Nie piszę na zamówienie

Wiesława Kwinto – Koczan, toruńska poetka, której wiersze zespół Małżeństwo z Rozsądku wykorzystał w piosenkach, opowiada o swoich inspiracjach i o nowej książce – wywiad Tomasza Bielickiego, który ukazał się 20 stycznia 2007 roku w toruńskich Nowościach.


- Bieszczady to Pani największa pasja?

Największa pasja i najukochańsze miejsce na Ziemi. To jedyne miejsce w Polsce, które odradza się na naszych oczach. Tereny były wysiedlane, a później zasiedlane na nowo. Panuje tam niepowtarzalny klimat. Gdy byłam dzieckiem moja rodzina przeprowadziła się w Bieszczady spod Lwowa. Syn ściągnął mnie jednak do Torunia, gdzie mieszkam już od kilku lat.

- Jak doszło do współpracy z zespołem Małżeństwo z Rozsądku?

Wygrałam Konkurs Jednego Wiersza w Cisnej, który odbywał się w ramach festiwalu Bieszczadzkie Anioły. Występował tam wówczas zespół Małżeństwo z Rozsądku. Byłam tak zaaferowana przyznanym mi wyróżnieniem, że nic nie pamiętam z tego występu. Jakiś czas później zespół przyjechał na koncert do Torunia. Niestety, musiałam w tym czasie wyjechać. W kafeterii Dworu Artusa zostawiłam jednak dwa swoje teksty z prośbą o przekazanie muzykom.

- Odezwali się?

Po tygodniu dostałam wiadomość od Roberta Leonharda, który jest głównym kompozytorem zespołu. Okazało się, że do jednego z tekstów stworzyli już melodię. Ogromnie się ucieszyłam. Zwłaszcza, że piszę dopiero od trzech lat. Moim marzeniem było, żeby wogóle coś udało się wydać, choć zawsze chciałam usłyszeć moje wiersze z melodią. Nie spodziewałam się, że to tak szybko nastąpi.

- Może teraz z pisania wierszy przerzuci się Pani na „tekściarstwo”?

Nigdy nie piszę piosenek na zamówienie. Wysyłam zespołowi moje wiersze. Jeżeli im się spodobają, robią z nich piosenki. Przy wierszach rymowanych zawsze staram się, aby miały rytm.

- O Toruniu też Pani pisze?

Oczywiście. To nieuniknione. Już w moim pierwszym tomiku pojawił się tekst, że to miasto powoli staje się moim domem. Powoli, ponieważ mieszkam tu dopiero od siedmiu lat. Toruń potrafi zainspirować. Jesień, zima, mglisty dzień… Niedługo powinna ukazać się moja nowa książka. Będzie bardzo zróżnicowana. Nie zabraknie wierszy o Bieszczadach. Ten temat był dla mnie pierwszą inspiracją do pisania. Najogólniej, będą to refleksje o życiu.

- Słyszała Pani już na żywo utwory Małżeństwa z Rozsądku ze swoimi tekstami?

Tak, podczas promocji płyty zespołu na koncercie we Wrocławiu. Wcześniej rozmawialiśmy głownie przez telefon. Było też jedno spotkanie, na którym zaprezentowali mi piosenki jedynie z akompaniamentem gitar. W warunkach koszarowych, na zapleczu jednego z barów w Bieszczadach. Na ich ostatniej płycie znalazły się trzy moje teksty, ale w swoim repertuarze zespół ma ich znacznie więcej. Fani Małżeństwa z Rozsądku przyjadą na toruński koncert także aż z Łodzi.