Pasterskie Anioły 2012

Razem z propozycją uczestnictwa w promocji VIII płyty „W górach jest wszystko co kocham”, przyszła druga – czytanie poezji przy najdłuższym stole w Górach Stołowych.

Z pierwszej czysta radość, możliwość posłuchania na żywo swoich tekstów w wykonaniu Domu o Zielonych Progach i Nad Porami Roku.
Druga była lekkim wyzwaniem – czytać wiersze na zakręcie pasterskiej drogi to nic, czytać rano kiedy festiwalowi goście późno spać poszli poprzedniej nocy a wstali może lewą nogą i są w dodatku na czczo? Żeby emocji nie brakło, w drodze na festiwal, tuż pod Opolem, przestało działać auto. Pasterka jest poza zasięgiem telefonii komórkowej więc nawet nie było szansy, żeby się jakoś usprawiedliwić. Jednak co Anioły to Anioły, swoje sposoby mają i choć prowadziły później również leśnymi drogami zrywkowymi, zdążyć pozwoliły.

Wieczorny koncert NPR przyniósł tyle wzruszeń, że jakoś łatwiej było o czekającej niewiadomej myśleć. DoZP poprawił piosenką „Będzie lepiej” i wystarczyło tylko rano nie zaspać.

W pierwszej wersji najdłuższy stół miał stanąć zupełnie na końcu drogi, ale niemiłosierny upał nie dawał szans na dotarcie rozżarzoną od słońca trasą. W bardziej niż błyskawicznym tempie (na co patrzyłam z podziwem) śniadaniowy mebel znalazł się na zakręcie drogi, ale pod zbawczym cieniem rozświergotanych drzew. Ten ptasi śpiew był najpiękniejszym akompaniamentem jaki zdarzyło mi się mieć na spotkaniach.

Przybyli też „niespodziankowi” goście – Kasia i Zbyszek Stefańscy z uśmiechniętym arbuzem i tak pulchną drożdzową babą, że Anioły mogły być zazdrosne porównując do niej lekkość swoich piór.

Koniec poetyckiego śniadania odkukurykał kogut z sąsiedztwa. Pierwsze koty poszły za płoty. Śniadania poetyckie na Pasterce zostały otwarte!