Wracam tu w swoich wierszach

W Bieszczady przyjechała wraz z rodzicami z kresów wschodnich byłej Rzeczpospolitej. Tutaj dorastała. I choć w ciągu swojego życia kilkakrotnie Bieszczady opuszczała, zawsze w nie powracała - czytamy w „Naszych Połoninach” nr 6/82 z maja 2009 roku.

Ich magnetyzm jak sama mówi przyciąga. Wiesława Kwinto – Koczan pisze o Bieszczadach. Pisze wiersze. I choć mieszka daleko stąd bo w Toruniu i jest na emeryturze, to dopiero odległość i perspektywa czasu pozwoliła spojrzeć jej na Bieszczady z zupełnie innej perspektywy. Dopiero wtedy miejsca i czas, który kiedyś wydawał się naturalnym i mało znaczącym nabiera całkiem nowego wymiaru. Ta skromna i bardzo miła w odbiorze kobieta emanuje ciepłem. Takie też są jej wiersze, ciepłe, oddające stan ducha danej chwili, jednocześnie proste bez niepotrzebnego słowotoku. Jej spotkanie autorskie, które odbyło się 21 kwietnia w kinie „ORZEŁ” w Ustrzykach Dolnych ściągnęło wielu miłośników jej poezji. Organizatorem spotkania była Miejska Biblioteka Publiczna oraz Zespół Szkół Ogólnokształcących. Na duże uznanie zasługuje oprawa artystyczna spotkania w wykonaniu uczniów tej szkoły. Światło, dźwięk oraz oprawa muzyczna dopełniły całości. Cztery lata temu autorka wydała pierwszy swój debiutancki tomik wierszy „Szlakiem”. W opracowaniu jest następny. Pięknie całe spotkanie podsumował Stanisław Nahajowski wieloletni przyjaciel autorki. Szczególnie jedno zdanie utkwiło wszystkim w pamięci. „Wracaj do nas, zawsze jesteś tu mile widziana, bo jesteś wśród swoich”. I niech tak pozostanie.