Anielskie posłanie
Ściegiem ozdobnym zszywam minuty,
czasem dorzucam wiatrowe granie,
jakieś ćwierćnuty, jakieś półnuty,
moszczę Aniołom wygodne spanie.
Ze złotych myśli – krągłe cekiny,
z babiego lata – przędze najcieńsze,
kryształy rosy aż z połoniny
i szmery trawy, te najtajniejsze.
A wszystko po to, by odpoczęły
(pracują przecież całkiem społecznie)
i swą opieką znów nas objęły,
wiodąc po ścieżkach życia bezpiecznie.