Życie

Przetarło mi się życie
na łokciach i kolanach,
w snach na pociąg się spóźniam,
choć jestem spakowana.

Już przyjaciół nie słychać
(wciąż w spisie tkwią imiona),
oddaliła za bardzo
podkarpacka ikona.

Szumu buków mi trzeba,
gór wstających o świcie,
cienkich nici pajęczych,
by załatać to życie.