Muzyka czyni cuda

Wielokrotnie byłam zaskakiwana tym, że mój utwór, o którym nigdy nie pomyślałabym, że może zostać piosenką, stał się nią.

- Coraz częściej Pani wiersze goszczą w piosenkach. Co Pani czuje z tego powodu? Satysfakcję, dumę?

- Przede wszystkim radość. Dzięki temu moje wiersze dostają drugie życie. Stają się przyswajalne dla słuchaczy, którzy na co dzień raczej nie sięgają po tomiki poetyckie. Satysfakcja z tego powodu też jest ogromna. Prawda jest taka, że nigdy nigdzie się nie wpychałam, nie prosiłam… To zawsze jest miła niespodzianka. Podczas ostatniego koncertu zespołu Cisza Jak Ta też usłyszałam kolejną piosenkę, w której znów wykorzystano mój tekst.

- Jaki to ma wpływ na Pani pracę nad kolejnymi tekstami?

- Nigdy nie podchodzę do tego w ten sposób, że oto teraz będę pisać kolejną piosenkę… Ostatnio słyszałam ciekawą rozmowę o tym, czym naprawdę są słowa utworu. Czy to jest po prostu tekst, czy już wiersz? Wielokrotnie byłam zaskakiwana tym, że mój utwór, o którym nigdy nie pomyślałabym, że może zostać piosenką, stał się nią. Muzyka czyni cuda.

- Pyta Pani te wszystkie zespoły o to, dlaczego sięgają akurat po te, a nie inne teksty?

- Nigdy tego nie zrobiłam. Sądzę, że sięgają po nie w momentach, w których ich uczucia są tożsame z tym, co akurat zawarłam w wierszu. Jest taki mój utwór pt. „Skowyt”, który opowiada o odejściu kogoś bliskiego. I akurat w zespole Cisza Jak Ta była taka sytuacja. I to słychać podczas wykonywania tego tekstu na scenie, jak jest głęboko przeżywany przez wykonawcę.

- Byłaby Pani w stanie napisać tekst do gotowej muzyki?

- Kilka razy mnie o to poproszono. Takie piosenki już powstawały, np. „Emigrancki blues”, który napisałam na nową płytę Małżeństwa z Rozsądku. Poprosili mnie o poruszenie w nim pewnego tematu. Na pewno nie potrafiłabym jednak opisać np. uczucia mężczyzny porzuconego przez kobietę (śmiech).

- Kilkanaście Pani tekstów wykorzystało kilka zespołów. Dwa z nich – Cisza Jak Ta i Nad Porami Roku stworzyły z nich nawet materiał na całe płyty. Miała Pani jakiś wpływ na kształt tych albumów?

- O tym, że powstaje album „Wuka” Ciszy Jak Ta dowiedziałam się przypadkiem na jednym z koncertów. Nie miałam jednak pojęcia o tym, co się na nim znajdzie. Jeśli zaś chodzi o album „Przytul mnie” Nad Porami Roku, to tworzą go piosenki, które zafunkcjonowały już wcześniej. Nie było to zatem nic nowego.

- Wyobraża sobie Pani dziś życie bez pisania?

- Nie (śmiech). Być może już za chwilę przeminie ta cała „moda” na Wukę, ale to, co zostało już zrobione i co zespoły śpiewają wspólnie z publicznością na koncertach, pozostanie.